czwartek, 15 stycznia 2009

Na moim odwrocie omokły gniot: las w dechę płaszczony. kutwa

Pablo wyjechał, palermo nie przestało śmierdzieć spalinami, mam zajebisty aparat którym nie nadal nie umiem robić zdjęć, dario zabrał dzis reszte kasy z konta na które juz nic nie wplynie, a mama daria wszystkie kocyki, (zapominając że włosi nie uzywaja grzejników), nie umiem zaprojektować gwizdka który by gwizdał a nie pierdział, Octavio kradnie sygnał, a Piter okazał się ciotką po tym jak zaprosił kolege we frotowej piżamce. I nie mam komu tego wszystkiego powiedzieć. Miiiiinkia....

Brak komentarzy: